tvnpix

Ponad 3 tys. interwencji straży po wichurach. Szkody "jak po orkanie Ksawery"

Ponad 3 tys. razy interweniowali w sobotę strażacy z całego kraju tylko z powodu wichur. Silny wiatr łamał drzewa i zrywał dachy, wiele samochodów jest zniszczonych. Uszkodzone zostały też linie energetyczne. Najwięcej problemów z dostawą prądu mieli mieszkańcy woj. zachodniopomorskiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Reporterzy 24 z całego kraju relacjonują, jakie szkody wyrządziła wichura, która przyszła wraz z zapowiadanym załamaniem pogody. Przedstawiają swoje zdjęcia i filmy.

AKTUALNA SYTUACJA POGODOWA - NA TVNMETEO.PL



Wiało w całym kraju. Szkody jak po orkanie Ksawerym

Tylko w związku z usuwaniem skutków wichury strażacy w sobotę wyjeżdżali 3181 razy, na 4802 wszystkie interwencje tego dnia. "To rekordowa liczba wyjazdów z powodu wiatru" - podkreślił Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Głównej Straży Pożarnej. Najwięcej interwencji z związku z wichurą strażacy podjęli w sobotę na Mazowszu - 685, w woj. łódzkim - 359, kujawsko-pomorskim - 299 i warmińsko-mazurskim - 266.

Akcje strażaków polegały głównie na usuwaniu z dróg i ulic powalonych drzew i konarów, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów, usuwaniu zniszczonych przez wiatr reklam, płotów, słupów. Miejscami wiatr osiągał prędkość ok. 100 km/h.

"Tak jak zapowiadali i ostrzegali synoptycy dotyczyło to pasma województw północnych, a także centralnych. Jest to liczba porównywalna z jednym z dni, kiedy szalał nad Polską orkan Ksawery między 5 a 8 grudnia" - porównał rzecznik.

Zerwane dachy, zniszczone samochody, połamane drzewa

Wichura uszkodziła ponad 300 dachów. "Tylko w woj. kujawsko-pomorskim takich dachów zostało uszkodzonych około 60. Zdecydowana większość interwencji dotyczy usuwania resztek tysięcy drzew z dróg i ulic. Te drzewa i konary tarasowały także uszkodzone reklamy, przewrócone różnego typu lekkie konstrukcje, różnego typu wiaty. Zniszczonych zostało kilkadziesiąt samochodów. Musimy mieć świadomość, iż synoptycy ostrzegają nas przed kolejną falą silnych wiatrów. Mają one wystąpić już dzisiaj w ciągu dnia oraz jutro. Mogą osiągać w porywach od 80 do 100km/h" - ostrzegał Frątczak.

Bez prądu

Silny wiatr uszkodził także linie energetyczne. Z najtrudniejszą sytuacją zmagano się na terenie woj. zachodniopomorskiego, gdzie w ciągu dnia bez prądu było około. 53 tys. odbiorców, w podlaskim ok. 40 tys. odbiorców i warmińsko-mazurskim ok. 29 tys. odbiorców. Problemy z dostawą prądu odczuli także mieszkańcy Mazowsza, Pomorza i województwa świętokrzyskiego. Większość awarii energetycznych usunięto w niedzielę, choć są miejsca, gdzie przeciągnie się to do poniedziałku.

W wyniku wichur ranna została jedna osoba z woj. łódzkiego, która znajdowała się w przygniecionym przez drzewo samochodzie. "To mężczyzna, na którego samochód spadło drzewo, gdy jechał drogą krajową nr 14 w godzinach popołudniowych w miejscowości Gębołąka w woj. łódzkim. Doznał on obrażeń. Został przewieziony do szpitala" - poinformował Paweł Frątczak.

Poszukiwany jest także kajakarz, który w sobotę pływał po jeziorze Dąbie (woj. zachodniopomorskie). Ze względu na niebezpieczne warunki pogodowe poszukiwania przerwano.

Strażacy apelują o rozwagę

Zniszczonych przez spadające drzewa czy konary zostało kilkadziesiąt aut. Straż apelowała, by kierowcy zwalniali, szczególnie przy wyjeździe z obszarów zabudowanych lub zalesionych, gdyż silne podmuchy wiatru grożą utratą panowania nad autem, zwłaszcza ciężarowym.

Według prognozy synoptyków wiatr będzie silnie wiał nad Polską przez resztę niedzieli, a także w poniedziałek. "Teraz jest spokojniej, ale nadal apelujemy o to, by - jeśli nie jest to konieczne - nie wychodzić z domów, nie parkować aut pod drzewami, nie szukać schronienia pod wiatami, słupami i drzewami. Jeśli wychodzimy w domu, zamykajmy okna, usuńmy przedmioty z balkonów" - dodał Frątczak.

WIĘCEJ O AKTUALNEJ SYTUACJI POGODOWEJ NA TVNMETEO.PL

 

 

 

Reporter Paweł Łukasik o skutkach wichury w Warszawie / TVN24

Bartłomiej Budzisz z Centrum Zarządzania Kryzysowego o sytuacji w woj. zachodniopomorskim / TVN24

Małgorzata Kukuła, reporterka TVN24, o sytuacji pogodowej na Podhalu / TVN24

Autor: ak,AP,aolsz//tka,ja,kdj