
Warszawa, rok 2015. Od wielu lat miasto prężnie się rozwija, widać to szczególnie po tworzonej infrastrukturze. Dziś prawie umarłem ze śmiechu widząc takie coś na ulicy Orszady. To coś normalnie nazywa się kontrapasem. Ten "kontrapas" ze zdjęcia ma całe 40 cm szerokości i pewnie ze 40 metrów długości. Zaczyna się znakiem B2 czyli zakazem wjazdu. Mało prosta linia w głębi zdjęcia sugeruje, że malowany był przez pijanych artystów! O nawierzchni nie warto wspominać - latami byliśmy do tego przyzwyczajani. Bhawo! Nieustannie powstają kolejne metry doskonałych ścieżek rowerowych! Żal nie korzystać!