28 lat temu pierwszy raz o nim czytałem. Był to okres w moim życiu, intensywnej eksploracji Tatr, mój bohater to ich mieszkaniec. W tamtym czasie , człowiek śmigał po szczytach jak kozica. Dziś, lekko przegrywam z grawitacja i etap rozbrykanej kozicy tatrzańskiej mam za sobą. Nie poddając się prawu ciążenia , wspinając się, walczę z przeciwnościami mozolnego wzniesienia terenu, ruszam w poszukiwaniu mojego pierzastego marzenia. POMURNIK o nim będzie dziś mowa i zdjęcia. Jego mysi kolor perfekcyjnie zlewa się z kolorem smukłych, zimnych, skalistych turni. Bywają chwile, kiedy rozpościera skrzydła. To jest ten moment, w którym bucha w nasza stronę malinowo-truskawkowa czerwień skrzydeł. Jak już się zobaczy, to już tego się nie odrobaczy, zostaje w pamięci na wieki. W Tatrach jest od 3 do 5 par ( tak wynikało z biuletynu OTOP z 2019r). Warto nadmienić , ze Pomurnik jest najrzadszym ptakiem lęgowym w Polsce .Znałem jego ogólna lokalizacje , poszukiwanie wymagało penetracji lornetką po okolicy, cała historia wydarzyła się w otulinie Doliny Kościeliskiej. Wiele lat temu, intensywnie przeszukałem niezwykle piękny Wąwóz Kraków i okolice Smoczej Jamy w poszukiwaniu Pomurnika . Dziś, docierając do pięknej Hali Pisanej , po 50 minutach marszu z Kościeliska, możemy szperać wzrokiem za Pomurnikiem, idąc ciągle do przodu. Ponad lasami piętrzą się biało popielate skały Stołów, Organów , Saturna i Raptawickiej Turni. Gdzieś tam, będę szukał . Za wytrwałość jest nagroda, . No i jest . On, pełzający po skałach, przedziera się jak myszka, co chwilkę potrząsając całym ciałem. W chwili wstrząsu rozpościera swoje magiczne skrzydełka. I to jest ten moment do fotografii. Całe spektrum w jednej sekundzie. Czerwień z szarościami, to niesamowite połączenie kolorów, kto by pomyślą ( pewnie kobiety by na to wpadły ). Pomurnik to tylko 16,5 cm , wazy do 22 gram. Rozłożone skrzydła, wyglądają jak rozkloszowany barwny kwiat na skale. Wyjątkowej urody maleństwo . Udało się zobaczyć, już nie odrobaczę . W locie sprawiał wrażenie lekkiego motyla i tak czasem o nim się mówi . Po tylu latach, Tatrzański skarb został na matrycy aparatu. Duzym utrudnieniem dziś, był dystans, nie mniej jak 120-150 m a ptak wielkości wróbla Jako ciekawostkę dodam , ze miejsce spotkania Pomurnika, jest dość licznie odwiedzane przez turystów. Niestety wielu z nich, nie rozgląda się, tylko szczyt na zaliczenie kolejnego rekordu . Ja dzis od 4 rano na nogach, chyba zasłużyłem na Kwaśnice, wspierając grawitacje dołożę sobie wędzone żeberko… eh… Dla ptasiarzy-obserwatorów informacja, widziałem przez lornetkę jak para Pomurników z pokarmem nadlatywała nad Wąwóz Kraków, obserwacje z trasy w dolinie

- Dodaj materiał
mail kontakt24@tvn.pl
telefon 22 324 24 24
nr sms/mms 516 4444 24