Karetki jeżdżą nawet 100 kilometrów poza Warszawę. "Z naszej perspektywy system działa sprawnie"

"Transporty pacjentów poza Warszawę są codziennością"

Zdaniem ratowników medycznych powtarza się sytuacja z poprzedniej fali epidemii COVID-19, kiedy w stołecznych szpitalach brakowało miejsc dla zakażonych pacjentów. Karetki znów są wysyłane ponad 100 kilometrów poza stolicę. Służby wojewody mazowieckiego, który koordynuje prace pogotowia, zapewniają, że sytuacja jest stabilna, a system działa sprawnie.

Czytaj też na tvnwarszawa.pl

Skontaktował się z nami pan Artur z Warszawy, kierowca zespołu wyjazdowego ratownictwa medycznego, który przekazał, że w w stołecznych szpitalach nie ma już miejsc dla zakażonych koronawirusem, a karetki z pacjentem są odsyłane nawet 100 kilometrów poza Warszawę. - Takie sytuacje, że wysyłają nas i każą czekać po kilka godzin, aż miejsce się zwolni albo wysyłają nas poza Warszawę, są codziennie. Często każą czekać, aż zwolni się miejsce w szpitalu, ale miejsca się nie zwalniają. Jedyne, co słyszymy od dyspozytora, to "proszę czekać". Siedzę na radiu i słyszę to wszystko - mówił.

Zaznaczył, że sam był uczestnikiem podobnej sytuacji we wtorek, 2 listopada. - Zespół z Ursynowa czekał na zdanie pacjenta z covidem od godziny 11 do 19. Bez jedzenia i picia. Przed 19 kazano zmienić ten zespół i ja w nim byłem. Pojechaliśmy szybko na miejsce, żeby ich zwolnić i dopiero po 19 wyszedł ktoś i powiedział, że izolatka jest wolna i można przyjąć pacjenta - opowiadał.

Pan Artur dodał, że przedwczoraj zespół z Ursynowa został wysłany około 100 kilometrów za Warszawę z pacjentem. - Pojechali, nie przyjęli go i wrócili z nim do Warszawy - mówił.

Mężczyzna wyjaśnił, że sytuacje z problemem dostępności miejsc zdarzają się codziennie. - Ministerstwo już nad tym nie panuje, nie ogarniają covida. Wszystko, co opowiadają o dostępności miejsc, to kłamstwa - powiedział.

"Ilość wyjazdów rośnie w tempie geometrycznym"

Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie Karol Bielski przyznał w rozmowie z reporterką TVN24 Mają Wójcikowską, że podobnie jak podczas trzeciej fali zakażeń zdarzają się wyjazdy zespołów ponad 100 kilometrów za Warszawę. Jednak - jego zdaniem - sytuacja nie jest jeszcze tak poważna jak wiosną. - Są takie momenty, gdzie mamy wrażenie, że przypomina to trzecią falę, w szczególności dotyczy to transportowania pacjentów, tych właśnie ciężkich covidowych pacjentów do szpitali, które są oddalone nawet o 150 kilometrów: do Zambrowa, do Przasnysza, ale też do Pułtuska, do Sierpca czy Radomia. Takie transporty są codziennością, ale mamy jeszcze sytuację taką, że szpitale warszawskie w głównej mierze przyjęły ciężar walki z pandemią w tym rejonie stołecznym - powiedział Bielski.

Przyznał również, że podczas czwartej fali najdalej karetka transportowała pacjenta około 200 kilometrów poza Warszawę. - W tej chwili rośnie nam w tempie geometrycznym ilość wyjazdów do pacjentów w ciężkim stanach, pacjentów zakażonych covidem. Jeszcze dwa tygodnie mieliśmy po kilkanaście, około 20-30 interwencji. Teraz ponad 100. Rośnie nam ogólna liczba interwencji medycznych, czyli mamy blisko 750 interwencji - dodał Bielski.

"System działa sprawnie"

O sytuację na Mazowszu była pytania również Ewa Filipowicz, rzeczniczka prasowa wojewody mazowieckiego. - W chwili obecnej w województwie mazowieckim jest wyznaczonych ponad 1500 łóżek dla pacjentów z COVID-19. Zajętych jest blisko 1200 łóżek. Wolne miejsca są, ale szybko się zapełniają i potrzebne jest wydawanie kolejnych decyzji i poszerzanie tej bazy – powiedziała Filipowicz. Zaznaczyła, że baza łóżkowa jest poszerzana przede wszystkim poprzez tworzenie szpitali tymczasowych, których na terenie Mazowsza działa już pięć.

Odniosła się również do kwestii wyjazdów karetek daleko poza Warszawę. Zapewniła, że sytuacja jest "całodobowo monitorowana". - Z naszej perspektywy ten system działa sprawnie. Może się tak zdarzyć, że pacjent musi być przewieziony do innej miejscowości, aby tam jak najszybciej udzielić mu pomocy. W tym zakresie musimy patrzeć na cały system zabezpieczenia covidowego - stwierdziła Filipowicz.

Podkreśliła również, że "większość pacjentów otrzymuje pomoc blisko miejsca zamieszkania". - Liczba pacjentów w danym szpitalu może się bardzo zmieniać w ciągu doby. To nie jest coś, co można zaplanować z góry - uzupełniła rzeczniczka wojewody.

Autor: katke,dk,dg/r / Źródło: tvnwarszawa.pl

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

W kwietniu pogoda jest bardzo zmienna - raz letnia, raz zimowa - o czym mogliśmy się przekonać w ostatnim czasie. Mamy za sobą letnią Wielkanoc, a teraz w części kraju spadł śnieg. W piątek rano biało było w Bukowinie Tatrzańskiej.

W Bukowinie Tatrzańskiej leży śnieg. "Na początku stycznia nie zaznałam takich widoków"

W Bukowinie Tatrzańskiej leży śnieg. "Na początku stycznia nie zaznałam takich widoków"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Potężna ulewa nawiedziła Dubaj i spowodowała, że zalane zostały drogi, metro i lotnisko. O sytuacji w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich opowiadali Polacy.

"Zamknięte są szkoły, biura". Relacje Polaków z zalanego Dubaju

"Zamknięte są szkoły, biura". Relacje Polaków z zalanego Dubaju

Źródło:
Kontakt 24, Reuters

Potężna ulewa w Dubaju doprowadziła do licznych podtopień. Pod wodą znalazło się wiele dróg. - Po przejechaniu kilku kilometrów znaleźliśmy się na głównej drodze i utknęliśmy na wiele godzin - relacjonowała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 pani Joanna.

"Ponad 16 godzin spędziłam w taksówce, żeby przejechać kilka kilometrów". Relacja Polki z Dubaju

"Ponad 16 godzin spędziłam w taksówce, żeby przejechać kilka kilometrów". Relacja Polki z Dubaju

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

W Krynicy-Zdrój (woj. małopolskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 80-latek zjechał na przeciwległy pas ruchu przed rondem i zaczął jechać pod prąd. Inny kierowca, widząc to zachowanie zarejestrował całą sytuację i ruszył za autem. Nagranie dostaliśmy na Kontakt 24.

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, kontakt 24

W pobliżu centrum handlowego na Pradze Południe doszło we wtorek wieczorem do zderzenia trzech aut. Policja przekazała, że sprawca kolizji był nietrzeźwy. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Ciała martwych 29 krów odnaleziono w prywatnym gospodarstwie w miejscowości Smólsk (woj. kujawsko-pomorskie). Zwierzęta nie miały zapewnionej odpowiedniej opieki, w tym pokarmu i dostępu do wody. Do sprawy zatrzymano 48-latka. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Kilkadziesiąt martwych krów w gospodarstwie. "Nie miały pokarmu i dostępu do wody"

Kilkadziesiąt martwych krów w gospodarstwie. "Nie miały pokarmu i dostępu do wody"

Źródło:
tvn24.pl

Po wyjątkowo ciepłym początku kwietnia do Polski powróciła zimowa aura. Śnieg spadł we wtorek rano na północy kraju. Ochłodzenie może trwać nawet do końca kwietnia.

Załamanie pogody. Wróciły opady śniegu

Załamanie pogody. Wróciły opady śniegu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24, TVN24

Fiat 126p utknął między szlabanami na przejeździe kolejowym w Lesznie (Wielkopolskie). Na pomoc kierowcy ruszył świadek zdarzenia, pan Sebastian. Informację wraz z nagraniem przesłał redakcji Kontaktu 24. "W sytuacji zagrożenia należy pamiętać o tym, że rogatki można wyłamać" - przypominają kolejarze.

Auto utknęło między rogatkami, świadek ruszył z pomocą. Nagranie

Auto utknęło między rogatkami, świadek ruszył z pomocą. Nagranie

Źródło:
Kontakt 24

W czwartek późnym wieczorem w warszawskich Włochach doszło do pożaru miejskiego autobusu. Żaden pasażer nie ucierpiał, ale pojazd spłonął doszczętnie. Zdjęcia z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Spłonął miejski autobus

Spłonął miejski autobus

Źródło:
tvnwarszawa.pl