Bus wpadł do rowu, drugie auto zmiażdżone. 76-letni kierowca nie miał szans
O śmiertelnym wypadku na drodze wojewódzkiej numer 329 służby otrzymały w piątek przed południem.

Śmiertelny wypadek pod Warszawą, są ranni
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący chevroletem, 76-letni mieszkaniec Opola, z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z busem - relacjonował podinsp. Bogdan Kaleta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
76-latek był reanimowany
Na zdjęciach, które otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Waldemara Szańkowskiego, widać zniszczone pojazdy. Chevrolet ma całkowicie zerwany dach, z kolei bus leży rozbity w rowie. Na miejsce wezwano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak dodał policjant, 76-latek zmarł pomimo reanimacji. - Do szpitala trafiła 74-letnia pasażerka chevroleta oraz 51-letni głogowianin, kierowca busa. Oboje byli przytomni - podkreślił oficer prasowy.