0,7 promila alkoholu miał w organizmie prezydent Żyrardowa, kiedy w piątek rano został zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej w Międzyborowie (woj. mazowieckie). Według naszych informacji, prezydent zamiast podjechać za innymi kierowcami do kontroli zatrzymał się na poboczu i otworzył maskę silnika. Pierwszą informację o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt 24.
"W piątek rano policjanci Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Grodzisku Mazowieckiem zatrzymywali do rutynowej kontroli drogowej kierowców. Około godziny 8.30 do takiej kontroli zatrzymano także kierowcę, który okazał się być pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 0,7 promila" - powiedziała redakcji Kontaktu 24 st. asp. Katarzyna Zych, oficer prasowa KPP w Grodzisku Mazowieckim.
Policjantka dodała, że po zakończeniu interwencji kierowca został zwolniony, będzie odpowiadał przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu.
"Podejrzane zachowanie"
Jak wynika z naszych informacji, podejrzane zachowanie kierowcy mitsubishi zwróciło uwagę policjantów. "Kontrolowali trzeźwość kierowców. Zauważyli, że zamiast dojechać do nich kierujący mitsubishi zatrzymał się na poboczu i otworzył maskę silnika" – powiedział nam oficer Komendy Stołecznej Policji.
Funkcjonariusze postanowili sprawdzić trzeźwość tego kierowcy urządzeniem „alkoblow”. Wykazało, że mężczyzna spożywał alkohol. Dlatego kierowcę zabrano na komendę, gdzie poddano go dwukrotnemu badaniu na certyfikowanym urządzeniu. Tutaj też okazało się, że chodzi o 41-letniego Andrzeja W., prezydenta Żyrardowa. Pierwsze badanie wskazało ponad 0,7 promila, a następne 0,52, co oznacza że kierowca mógł się dopuścić przestępstwa.
Usłyszy zarzuty
"Ma stałą pracę, również stałe miejsce zamieszkania, dlatego został zwolniony do domu. Wyznaczyliśmy termin, kiedy ma się stawić w komendzie, aby usłyszeć zarzuty" – powiedział jeden z naszych rozmówców. Przebieg zdarzenia potwierdziliśmy również w biurze prasowym Komendy Stołecznej Policji. Za jazdę pod wpływem alkoholu Andrzejowi W. grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Próbujemy uzyskać komentarz prezydenta Żyrardowa, jednak nie odbiera on telefonu.
Autor: aka/aw