Czwartkowy poranek, rondo przy stacji metra Politechnika w Warszawie. A na rondzie samochód osobowy, który wjechał na skrzyżowanie pod prąd, skutecznie utrudniając ruch. Kierowca próbował ratować sytuację cofając, a jego karkołomne manewry zarejestrowała @Iwona, która przesłała film do redakcji Kontaktu 24. Jak opisuje @Iwona, do zdarzenia doszło około godziny 8, na rondzie przy stacji metra Politechnika. Za kierownicą samochodu - jak opisuje internautka - siedział starszy mężczyzna. Nie wiadomo w jakich okolicznościach auto znalazło się w tym miejscu.
"Widziałem różne pomysły" "Nie potrafię na podstawie tego nagrania stwierdzić, skąd ten pojazd znalazł się w miejscu, które zarejestrowała kamera. Widziałem różne pomysły kierowców podróżujących po stolicy, jednak nie można wykluczyć, iż kierowca tego pojazdu np. wpadł w poślizg i w ten sposób znalazł się w takiej sytuacji" - napisał do redakcji Kontaktu 24 Robert Opas z biura prasowego stołecznej policji, którego poprosiliśmy o komentarz do filmu.
Mandat i punkty karne
"Z tego co widać, manewrem samochód utrudnia ruch kierującym i narusza art. 90 kodeksu wykroczeń w związku z art. 23 prawa o ruchu drogowym. Kierowca może zostać ukarany mandatem karnym w wysokości od 50 do 200 złotych i 4 punktami karnymi" - wyjaśnił Opas.
"Sama jazda 'pod prąd' to w prawie o ruchu drogowym niedostosowanie się do obowiązku ruchu prawostronnego (art 90 kodeksu wykroczeń, w zw. z art 16 prawa o ruchu drogowym) zagrożone mandatem karnym w wysokości 20-500 zł i 2 punktami karnymi" - dodał policjant.
Autor: kde//ja