Podczas policyjnego pościgu na Dolnym Śląsku zginął 16-latek. Uciekał on razem z 17-letnim kolegą z ośrodka wychowawczego w Szklarskiej Porębie. Informację oraz zdjęcie ze zdarzenia przesłał na Kontakt 24, portal doba.pl.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. 16- i 17-latek uciekali z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Szklarskiej Porębie.
Jak poinformował reporter TVN24, na parkingu w Jeleniej Górze, pod jednym z supermarketów, chłopcy znaleźli auto, które w stacyjce miało pozostawione kluczyki. Nastolatkowie wsiedli do samochodu i stamtąd ruszyli drogą w kierunku Wrocławia. Najprawdopodobniej zmierzali na autostradę A4.
Nie zatrzymał się do kontroli
W okolicach Strzegomia, kierowcy poinformowali policję o "dziwnie jadącym aucie". Podejrzewano, że kierowca hondy może być pijany, ponieważ jechał slalomem. Funkcjonariusze namierzyli samochód. Chcieli zatrzymać go do kontroli. - Kierowca nie zareagował na
dawane sygnały. Przyspieszył, zaczął uciekać. W pewnym momencie, jadąc w kierunku autostrady, kierujący samochodem honda stracił panowanie nad tym autem, wypadł z drogi, auto kilka razy koziołkowało, dachowało i wpadło do rowu - relacjonował w poniedziałek Krzysztof Zaporowski z komendy wojewódzkiej we Wrocławiu. Policja ścigała chłopców przez 7 km. Gdy samochód przekoziołkował 16-latek wypadł z pojazdu. Jak podaje portal doba.pl, nie miał zapiętych pasów. Nie udało się go uratować.
17-latek został odwieziony do szpitala w Świdnicy. Jest w stanie ciężkim.
Autor: db/mz/ja / Źródło: TVN 24, doba.pl